niedziela, 3 lutego 2019

X-Wing Wave Championship Groningen - Battle Report

No i cóż znowu się zachciało pograć w plastikowe figurki, więc wsiadłem w auto i ruszyłem do Groningen... Po godzince jazdy dotarłem do tego miłego miasteczka, ale ogólnie olałem lokalne atrakcje i udałem się do Purpurowego Smoka, gdzie zebrało się 11 dodatkowych wariatów podobnych do mnie. Na ten turniej postanowiłem zabrać rebelię, nie umiejąc złożyć nic co by mi się podobało w Imperium i jak widziałem żaden z graczy nie sięgnął po Imperialna eskadrę...
Moja Rozpiska:
Sześć Upsilonów na stole!

80) Lando Calrissian
(5) Nien Nunb (2) Leia Organa (6) Millennium Falcon (3) Selfless Points 96 (52) Wedge Antilles (0) Servomotor S-foils (4) R2 Astromech Points 56 (48) Biggs Darklighter (0) Servomotor S-foils Points 48 Total points: 200

W tym miejscu wielkie podziękowania dla Patsy`ego który mi podpowiedział, wrzucenie Lei, oraz do Kvana który wymyślił kombo z Biggsem, R2 i Selfleenes na Lando. Wielkie dzięki Chłopaki bez tych wskazówek mogłoby się skończyć wszystko inaczej.

Runda 1
Przeciwko Hanowi z Leią, Perceptive copilotem i Shield Upgradem do tego Lando z tytułem, Nien Numb, Sawem Gerrerą i Hull upgradem. Wystawiłem się w lewym narożniku, a przeciwnik naprzeciw mnie z wyraźnym zamiarem schodzenia do środka planszy. Ja od razu postanowiłem zabrać się za Hana, gdyż uznałem go za łatwiejszy cel (brak uników).
I dosyć anemicznie go ostrzelałem wszystkimi statkami (kostki od początku dnia testowały moją cierpliwość). Przeciwnik w odpowiedzi zaczął ostrzał Wedge`a z niezłym skutkiem i musiałem wziąć kryta w Lando i hita w Biggsa, ale nie było źle. W kolejnych rundach dosyć intensywnie się ostrzeliwaliśmy, Han korzystał z przerzutów, ja zaś rozdzielałem hity między moje statki tak aby przetrwały jak najdłużej, w pewnym momencie nie mając dobrego ruchu ofensywnego Wedge`m odleciałem nim i wyregenerowałem tarczę, od tego momentu przeciwnik olał temat dobicia Wedge`a co pozwoliło mi wykończyć najpierw Lando, a potem po stracie Biggsa spokojnie lecieć Wedge`m i Lando za Hanem i czekać, aż się go wypunktuje. Udało mi się go dobić zanim przeciwnik dał radę podobijać moje statki.
Była to najtrudniejsza gra tego dnia i przyniosła sporo satysfakcji. Przeciwnik był z Węgier więc mój donośny wyraz irytacja na kostki (przerzut blanków na blanki), został przez niego bardzo dokładnie zrozumiały. Bez dwóch zdań gra w której R2 mnie wyratował i pozwolił wykończyć przeciwnika.
Zwycięstwo 200:124












Runda 2
Zmierzyłem się z Joep`em z którym miałem rachunki do wyrównania po SOS w Gdańsku. On znowu zdecydował się na rozpiskę na trzech Upsilonach. W pierwszej grze trafił na mirrora którego wygrał. Na Upsilonach Dormitz, Tavson i Starkiller Base pilot miał Hyperspace Tracking Data i Pattern Analyzer. Ponieważ podejrzałem na sąsiednim stole pierwszą rundę, więc wiedziałem czego się spodziewać po wystawieniu...
Wystawiłem się prawie na środku tak aby toczyć bitwę pośród kamieni, jednak popełniłem dwa małe błędy już na tym etapie. Pierwsze, źle ustawiłem arc Lando, drugie ustawiłem Wedge`a naprzeciw kamienia w sposób który utrudniał pierwsze manewry. Przeciwnik wystawił Dormitza naprzeciwko, a pozostałe batmobile maksymalnie do przodu chcą mnie związać od pierwszej rundy. Biggsem poleciałem do przodu Wedgem uciekłem w prawo, a Lando podleciał do Biggsa od jego lewej strony. Lando mając, źle ustawiony arc nie strzelał i od razu oberwał.
W następnej rundzie Wedge włączył się do walki, a Lando wylądował na kamieniu po bumpie. Przeciwnik ciężko mnie ostrzeliwał, ja znowu utknąłem w klinczu i nie bardzo miałem pomysł jak z tego wybrnąć. Dramatycznie warzywiłem Lando który ostatecznie w tej grze, ani razu nie strzelił (sic!) i dopiero po jego stracie się przebudziłem. W tym czasie Wedge sporo oberwał i miał kryta Engine Failure, za to Biggs ku mojemu zdumieniu pruł w Upsilony jak szalony będąc moją główną siłą ofensywną (SIC!). Wycofałem Wedge`a i wyregenerowałem tarcze. W międzyczasie Biggs dzielnie atakował przeciwnika, aż społowiłem wszystkie Upsilony. Wedge w końcu powrócił na pole bitwy i pomógł Biggsowi dobić Starkiller Pilota. W następnej rundzie Dormitz wylądował na kamieniu dzięki czemu Wedge miał otwartą przestrzeń do ucieczki, ponieważ Tavson się już czaił minimalnie za zasięgiem trzy. Następna runda Biggs robi Talona, aby wejść Dormitzowi na ogon, ale ten skręca w prawo przez co mu ucieka z Arca, ale sam nie ma celu przed sobą i w następnej rundzie zderza się z Tavsonem. Ja w tym momencie sprawdzam zegar 5 minut tylko... Szybko liczę punkty, minimalna przewaga majestatycznie odlatuję w kierunku zachodzącej Gwiazdy Śmierci...
X-Wingi odlatujące w kierunku
zachodzącej Gwiazdy Śmierci
Właściwie nie wiem jakim cudem wygrałem tę grę... Na pewno nie latałem dobrze przynajmniej na początku i chyba najwięcej muszę podziękować Kvanowi który doradził R2, gdyż pozwolił mi odzyskać cenne shieldy na Wedgu, przez co ten nie był liczony jako społowiony.
Zwycięstwo 134:120















Runda 3 
Przeciwko Fenn`owi z Fearlessnes, Terochowi też z Fearlessnes i Lando z tytułem i Trick Shotem. Ja wystawiłem się znowu w lewym rogu przeciwnik po przekątnej. Czyli były szachy na początku. Ja utrzymałem formację do pierwszego starcia. Przeciwnik poleciał tak, że najpierw się strzelałem z Lando na dalekim zasięgu pozbawiając go tarcz, a w następnej rundzie Biggs zablokował Terocha, Wedge dostał koordynację od Lando zrobił focusa i boosta następnie niebieskie łagodne jeden i wziął TL na Terocha. Lando odleciał tak, że miał Wedge`a i Biggsa w tylnym arcu na R1, ale był ze stresem i bez żetonów, Fenn wleciał w R1 Lando. Wedge strzelił do Terocha który mu kazał wcześniej odrzucić Focusa, efekt 3 hity i kryt, przeciwnik uprzejmie blanczy i zmienia jednego blanka na evade z tytułu... Ciągnie trzy karty i ostatnią odkrywa, a tam: DIRECT HIT!!! Ale fuks, spada przed strzałem i gra robi się luźniejsza, następne dwie rundy się przegrupowuje, a przeciwnik próbuje wrócić Lando do walki którym musiał odlecieć, a Fennem próbuje nabrać do mnie dystansu.
Teroch w tej rundzie wyparował
po strzale Wedge`a
W trzeciej rundzie znowu się strzelamy i spada Fenn pod zmasowanym ogniem całej mojej rozpiski. Dobicie Lando to już tylko kwestia formalna. 
Gra się dla mnie dobrze ułożyła, gdyż przeciwnik spaprał pierwszy i drugi engage, w efekcie szczęśliwie ubiłem Terocha i będąc lepiej ustawionym przejąłem inicjatywę w partii, efekt:
Zwycięstwo 200:0
Pierwszy raz w 2.0 taki wyczyn mi się udał!












Runda 4
I znowu trafiłem na cieszące się wśród lokalsów złą sławą trzy Upssilony. Te się różniły tym, że zamiast Pattern Analyzer miały, FCS (dwa z nich) i Advanced Optics (wszystkie). Mając na uwadze doświadczenia z poprzedniej gry postanowiłem zagrać troszkę inaczej. Wystawiłem się znowu mniej więcej pośrodku, a przeciwnik jak się spodziewałem na przeciw, ale Tavson lekko skręcony z zamiarem oblecenia kamienia i tak tez zrobił ostrą dwójką obleciał kamień.
Ja X-Wingami poleciałem 1 do przodu próbując zostać jak najdalej od wrony, ale Lando łagodną 3 wyrwał w lewo następnie namierzył Tavsona i czerwonym boostem zwiał mu z arcu. Pierwsza wymiana ognia była anemiczna ja ściągnąłem po jednej tarczy na dwóch Upsilonach, ale przeciwnik mógł tylko z jednego strzelić i wybrał Biggsa który stracił dwie tarcze. Kolejna Runda to Strakiller Pilot stoi w miejscu, Biggs łagodną trójką podlatuje z zamkniętymi skrzydłami, robi Focus i Boost wychodząc z Arcu. Dormitz skręca na Lando, ale ten znowu robiąc boosta ucieka z pola ostrzału, za to Tavson leci za szybko i wpada w Biggsa, w tym wszystkim Wedge odlatuje ostrą trójką w lewo i po booście nie musi się martwić rzucaniem kostkami w tej rundzie. Ja mam dwa ataki w R1, a przeciwnik zostaje bez strzału, spadają kolejna tarcze... W następnej rundzie Dormitz szarżuje na Wedge`a który na niego wpada łagodną trzy przy okazji pozostałym wroną uciekając z arcu, Biggs po kamieniu musi łagodną jedynką odlecieć i nie strzelamy się w tej rundzie.
W następnej Rundzie używam Lei nawracam Wedge`a i Biggsa Tallonem, a Lando próbuję wrócić do zabawy za plecami dwóch Upsilonów, znowu spada kilka tarcz. Ogólnie do końca gry przeciwnik się już bumpił i wpadał w skały gdy ja tymczasem urywałem mu kolejne tarcze i zaliczałem trafienia, Biggs jeszcze raz dostał zbłąkanym strzałem, Wedge stracił tarcze za parkowanie na kamieniu, ale było widać, że już po grze, w międzyczasie przeciwnik zaczął studiować komba mojej rozpiski, bo nie umiał skumać, że Lando robi dwie akcje i nie ma stresu... Zwycięstwo w tej partii zawdzięczam skutecznym boostom z początku gry kiedy wymanewrowałem przeciwnika.
Zwycięstwo 200:24

W efekcie wygrałem turniej z wynikiem 4:0! Pierwszy raz w życiu osiągając taki wynik na oficjalnym turnieju, z czego się ciesze i pisząc to sączę zwycięską Cuba Libre (chyba tak będę nazywał ten Build).
Co wyjdzie jak Fenn złapie Guri?

Co do samej rozpiski. 
Trzy tygodnie temu grałem czymś podobnym, ale był Wedge i Lando z Bistanem tylko (kwestia punktów) i w związku ze słabym lataniem turniej w Bremie skończyłem z wynikiem 1:3... Zarzuciłem wtedy pomysł rozpiski z Lando, choć cały czas wiedziałem, że jest mocny i szukałem coś dla niego pod Hyperspace. Dopiero dużaaa przecena pilota, przekonała, aby poszukać nowego rozwiązania. Pierwszy pomysł to był Wedge, Thane i Lando. Patsy namówił mnie, abym za wolne punkty wziął Lei`ę, nie opierałem się tej opcji zbyt długo... Co trzy rundy białe Kojo za 2 punkty, toż to kolejna promocja!!! Kvan jak wspominałem podpowiedział mi wymianę Thane`a na Biggsa co w wielu partiach miało olbrzymie znaczenie, przeciwnicy szybko odpuszczali strzelanie do Wedge`a próbując ubić Biggsa, a ten  tylko raz zginął. Dodatkowo droid R2 na Wedgu którego również mi polecił, na pewno wygrał mi drugą partię (czyli pierwszą przeciw Upsilonom), gdyby nie te regenki przegrałbym na punkty, albo musiał szarżować na przeciwnika, ufając kostkom (taaa jasne). Dodatkow w pierwszej partii zniechęcił przeciwnika od strzelania do Wedge`a. No i Selflessnes, którego używałem praktycznie w pierwszej partii tylko i potem jeszcze raz w jakimś momencie. Tego upgrade`u co prawda nie wykorzystałem w sposób bardzo aktywny, ale w pierwszej grze pozwolił mi uratować Wedge`a, który nagle stał się bardzo ciężki do zabicia. Od siebie dodam, że zagrałem dzień wcześniej tylko jedną partię na TTS.
Polecam więc moją Cuba Librę, potestujcie w domu czy na jakimś wspólnym graniu i dajcie znać co myślicie...
Karambol Upsilonów

Kolejne turniej Hyperspace mam w tym samym miejscu dokładnie za miesiąc i już to jest Hyperspace Trial i widziałem, że kilku gości niecierpliwie czeka na kolejna starcie ze mną, chcąc poprawić sobie humory. Czy im się uda? Już ja się postaram, aby nie!!!

Niech Szmoc będzie z Wami!









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

X-Wing 2.0 przewodnik dla początkujących

Nareszcie udało się ochłonąć po promocji Rebela na polskie wydanie X-winga 2.0. Podobnie do mnie wielu z Was obkupiło się stateczkami. Wiem ...